Autor
|
Andrea Pinnington
|
Ilustracje
|
Claire Chrystall
|
Wydawnictwo
|
Ladybird
|
Cena
|
7.99£
|
Rodzaj
|
Dźwiękowa
|
Wiek
|
2+
|
Ja
wiem jak to wygląda: jakbyśmy obrabowały księgarnię wróżek, ale to tylko Ciotka
się wyspecjalizowała.
Jak
zapewne już wiecie, wróżki są bardzo zajęte, swoimi ważnymi zadaniami, np. budzeniem
kwiatów, aby rozkwitły, na wszelki wypadek autor Wam o tym przypomni. Dalej
musicie zdecydować jaką wróżką chcecie być: taką od kwiatów, od opieki nad
zwierzętami, od gwiazd, od spełniania życzeń, czy od malowania tęczy. Kolejny
krok do zostania wróżką to decyzja czy będzie mieszkać w muchomorku, skorupce
po orzechu, starym bucie, na chmurce, czy może jednak kwiatku. Następny element,
to pieczenie ciasteczek (nie wiem skąd wróżki mają mikser planetarny…) i
musimy wybrać to na które mamy ochotę. Na następnej stronie wróżki bawią się w
chowanego, a Wy musicie zdecydować z jaką wróżką chcecie się zaprzyjaźnić:
Księżniczką, Tancerką, Śnieżną Wróżką, Wróżką Zębuszką czy Matką Chrzestną. Na ostatnich stronach odbywa się bal wróżek, a Wy musicie się wystroić na niego.
Grafika
jest prosta, z rodzaju innych książeczek wydawnictwa (Pirat Pete, księżniczka Polly). Na lewych stronach jest przedstawiona scenka, na prawych pięć
przedmiotów do wyboru. O mały włos zapomniałabym napisać, że oczywiście, jak
przystało na wydawnictwo, znajdziecie w niej biedronki do odnalezienia,
ciekawostką jest to, że są one troszkę inne niż w innych książkach, jednak nie
wiem czy zostały zmienione na stałe czy na potrzeby książki. Czcionka jest duża i większa, nie jest to standardowy krój, więc jest też ciekawa. Przycisk
dźwiękowy jest duży, solidnie zamocowany, nie za głośny oraz z możliwością
wymiany baterii, co oznacza, że jest idealny.
Powiem
szczerze, że nie udało mi się napisać tego jednym ciągiem, bo Zo przychodziła i
musiałyśmy koniecznie poczytać. Dowiedziałam się w ciągu pół godziny wielokrotnie, że „to
moja ksiązecka, o wlóżkach takich pięknych, wies?”, więc uważam, że mam dość
spore podstawy do napisania, że Zo ją bardzo lubi.
Mi
się ona też podoba, jest trochę inna niż poprzednie książki z tej tematyki,
jest też – ex aequo – na pierwszym miejscu z wróżkami od Usborn’a w ilości
czasu poświęconego jednorazowo wróżkom. Podoba mi się przejrzysta grafika i
rymowane teksty.
Inne
w serii:
My
Very Happy Princess, My Very Noisy Digger, My Very Twirly Ballerina, My Very
Jolly Pirate, My Very Brave Firefighter